Edward Downes
Sir Edward Downes, (ur. Birmingham, Anglia, 17 czerwca 1924; zm. Szwajcaria, 10 lipca 2009) był angielskim dyrygentem. Zasłynął jako dyrygent operowy, ale prowadził również koncerty orkiestrowe. Dużo pracował z orkiestrą Royal Opera House, a także z Opera Australia.
Kiedy był już stary, był prawie całkowicie ślepy i głuchy, a jego żona umierała na raka, więc oboje zdecydowali, że chcą umrzeć razem. Pojechali do Szwajcarii, gdzie mogli popełnić wspomagane samobójstwo.
Wczesne lata
Downes urodził się w Birmingham, w Anglii. Jego ojciec pracował w banku. Opuścił szkołę w wieku 14 lat i dostał prostą pracę w sklepie z gazem, gdzie zarabiał 16s 10d (16 szylingów i 10 pensów, czyli 84p we współczesnych brytyjskich pieniądzach) tygodniowo.Od piątego roku życia grał na fortepianie i skrzypcach. W wieku 16 lat otrzymał stypendium na University of Birmingham, gdzie studiował literaturę angielską i muzykę oraz rozpoczął grę na coranglais. Następnie otrzymał stypendium na studia dyrygenckie na Uniwersytecie w Aberdeen.
Małżeństwo
W latach 60. ożenił się z Joan, tancerką Royal Ballet. Później została choreografką i producentką telewizyjną. Mieli dwoje dzieci: syna Caractacusa (ur. w grudniu 1967 r.), który został muzykiem i inżynierem nagrań, oraz córkę Boudiccę, która została producentką wideo.
Kariera prowadzącego
W 1952 roku rozpoczął pracę w Royal Opera House, Covent Garden, gdzie był asystentem Rafaela Kubelíka. Pracował w ROH przez 17 lat, w 1991 roku został zastępcą dyrektora muzycznego.Od 1970 roku był dyrektorem muzycznym Opery Australijskiej. W 1973 roku poprowadził pierwsze przedstawienie w nowej Sydney Opera House, dyrygując operą Wojna i pokój Prokofiewa. Był głównym dyrygentem Orkiestry Radia Holenderskiego i Filharmonii BBC.
Downes został zapamiętany zwłaszcza jako dyrygent muzyki kompozytorów brytyjskich. Szczególnie upodobał sobie opery Verdiego oraz symfonie Szostakowicza. Ludzie często uważali, że wygląda jak Szostakowicz, zwłaszcza gdy nosił okulary.
Otrzymał odznaczenie CBE.
W ostatnich latach życia prawie nie widział, więc mógł tylko dyrygować muzyką, którą znał z pamięci.
Śmierć
Kiedy miał 85 lat, stał się prawie całkowicie niewidomy i głuchy. Jego żona umierała na raka i odczuwała silny ból. Oboje chcieli umrzeć razem, ale w Wielkiej Brytanii pomaganie komuś w umieraniu jest niezgodne z prawem, więc zdecydowali się pojechać do kliniki Dignitas w Szwajcarii. Tam, w otoczeniu członków rodziny, wypili śmiertelną dawkę barbituranów i zmarli 10 lipca 2009 r.Część osób popierających ideę wspomaganego samobójstwa ma nadzieję, że sprawa ta może doprowadzić do większej dyskusji, która może doprowadzić do zmiany prawa w Wielkiej Brytanii i innych krajach.